Zambezia 2015 – Powitanie z Afryką cz.1
Karen Blixen pisała „czary mają to do siebie, że jeżeli ktoś raz znalazł się w zasięgu ich działania, nigdy nie potrafi się zupełnie z tego wyzwolić”. Właśnie to zagoniło nas na Czarny Ląd. To i… tygrysy.
Karen Blixen pisała „czary mają to do siebie, że jeżeli ktoś raz znalazł się w zasięgu ich działania, nigdy nie potrafi się zupełnie z tego wyzwolić”. Właśnie to zagoniło nas na Czarny Ląd. To i… tygrysy.
Podróż na koniec Świata. Ileż razy to czytamy albo słyszymy? Szumne słowa wielu, niekoniecznie podróżników. Rzadziej wędkarzy. Jeszcze rzadziej wędkarskich podróżników.
Zrzuceni na samotnej, diabelskiej wyspie. Przewodnik ewakuowany do szpitala z atakiem malarii mózgowej. A wszystko w okolicy gdzie ciągle uprawia się ludożerstwo. Czyli jedzą mniej ryb. Dla nas lepiej.
Podobnie jak główny bohater powieści Johannesa Helgiego my także potrafimy być poetami. Nie zawsze piszemy, rzadko deklamujemy (czasem po szklaneczce), zawsze jednak głęboko przeżywamy. Takie przygody jak ta islandzka pielęgnujemy w sercach.
Każdego prześladują jego własne demony, własne obawy. Narastający konflikt rosyjsko – ukraiński nie zachęcał w tym roku do odwiedzin bliskiego wschodu. Jeśli jednak człowiek sobie z tym poradził miał szansę samemu stać się demonem wojny.
Są wyprawy nasze (klubu) i czyjeś. Wyprawy pionierskie i wyprawy ciągnące czyimś śladem. Ta odbyła się śladem zeszłorocznego „Łososiowego farta”, który odbył się pewnie śladem kilkuset bądź kilku tysięcy wcześniejszych wypraw.
Czy widzieliście holowane duże pstrągi po drugiej stronie jeziora, które w swej ilości, skokach i tańcach na ogonie przypominały wzbijające się do lotu wodne ptaki? Udało się nam być w samym środku takiego „stada ptaków”. Co więcej – nasze serca zachowują się jak one.
Dom zaginionych chłopców – kraina, w której wszystko się udaje. Nie w tym roku. Słoneczna pogoda. Nie w tym roku. To co wcześniej wychodziło wynikało chyba tylko z łaskawego kaprysu Patagonii i jej trzech pięknych córek – Wichury, Ulewy i Śnieżycy.
Tak się czasem składa, że nagłe, niespodziewane zmiany przynoszą bardzo ciekawe efekty.Można na przykład niechcący zmierzyć się z jedną z najszybszych ryb świata! Najszybszych… najsilniejszych… najsmaczniejszych.
Nowa Zelandia, ziemia obiecana każdego pstrągarza. Zasobna w dzikie i wielkie ryby. Dodatkowo rzeki i otaczająca przyroda są dziewicze i przepiękne (ależ nasi melioranci mieliby pracy … tyle natury do zniszczenia). Kilka lat temu pojawiła się pierwsza myśl, aby wybrać się do kraju hobbitów.