Alex – założyciel klubu, sprawca całości. Przed rybałką konfiety i kawka. Kiedy trzeba rozstawiać namioty szuka drzewa na opał, kiedy filetować ryby porządkuje obozowisko, pompować pontony- ostrzy kotwiczki. Nieco zakręcony. Świetnie gotuje.

Słowik – w wiek XXI wepchnięto go chyba dla draki, wolałby pewnie w XIX zażywać tabaki.W sytuacjach krytycznych zachowuje zimną krew. Z miejsc wszelakich upodobał sobie tajgę na północy Mongolii. Tam też wyprawia się konno po swe największe tajmienie, skąd z reguły wraca w szczęściu i zdrowiu. Koń bywa, że też.

Prezes – jeśli mówi, że trzeba dokupić jeszcze skrzynkę bo zabraknie- wie co mówi. Przećwiczony na Sanie potrafi przejść niemal każdą nawet najbardziej rwącą rzekę.

Mr Par Person – pamiętacie scenę pieczenia jesiotra w „Ogniem i Mieczem” Hoffmana? Gdyby nie Paweł piekliby kartuskie śledziki. Bez ryb żyć nie może – ugania się za nimi niczym Don Juan za panienkami, tyle że po całym świecie. Z resztą popatrzcie jak subtelnie pieści maszynę, która na ryby go dostarczyła. Gdy znajdziecie wydeptaną ścieżkę na nieuczęszczanym odcinku Chawangi bądźcie pewni, że to Jego ślady.

Mierski – Człowiek korporacji, który umiał wyrwać się spod ich jarzma wpadając z razu w objęcia Miss Beskidów. Taka sytuacja. Nad wyraz inteligentny, wciąż dzieckiem podszyty doskonały przykład, że ilość wykonanych rzutów lubi się przekładać na wynik. Miłośnik chilijskich win, ale gdy zamawia Tequilę pora się ewakuować!

Biały – Konkret nad konkrety, działanie ponad gadaninę. Lubi znać plan gry. Po pewnej kamczackiej nocy między niedźwiedziami, bez namiotu i śpiwora, jedynie z książką „Zagubieni w raju” (posłużyła na rozpałkę) przestał czytać i miast lektur na wyprawy zabiera survival kit i najlepiej kolegów zdolnych napompować ponton ustami.

Księgowy – nasz człowiek w służbie Jej Wysokości. Elegancki jegomość z nienagannymi manierami. Panie zawsze przodem ale nie na aukcjach. Te wygrywa za nas na wyspach zaopatrując połowę składu klubu w potrzebne gadżety. Nie ma lepszego wyprawowego skarbnika choć przed rychłym końcem wyskokowych zapasów nie uchroni nas nawet On.

Profesor – niezwykle wyluzowany jak na brzemię naukowe, które dźwiga od lat. Człowiek niezwykle podzielnej uwagi – szefuje laboratoriom w Stanach i jednocześnie w Polsce. Świetnie usmaży steka a jeszcze lepiej dobierze wino. Producent najlepszego atraktora wędkarskiego na świecie!

Gorbuszka – nadworny kajakarz IV RP, nieformalny wodzirej imprez wielu, nadobowiązkowy miłośnik form i kształtów wszelakich. Architekt z wykształcenia i powołania. Specjalista od niemieckich odznaczeń militarnych co wielokrotnie przypłacił banem na fejsie. Nie wiedzieć czemu – błękitne koszule wyglądają najlepiej na Jego grzbiecie a przyciemniane okulary na Jego nosie.

Niezwykle serdeczna i uczynna postać. Do tego tak skromny jak potrafi łowić na muchę. Myślisz, że jesteś w tym lepszy od Niego? Z pewnością przyzna Ci rację ale i tak złowi cztery razy tyle co Ty. Świetny obserwator i mistrz spokojnego wyciągania wniosków. No chyba że pije się rum wieczorową porą gdzieś na rynku w Meksyku.