Słowik – w wiek XXI wepchnięto go chyba dla draki, wolałby pewnie w XIX zażywać tabaki.W sytuacjach krytycznych zachowuje zimną krew. Z miejsc wszelakich upodobał sobie tajgę na północy Mongolii. Tam też wyprawia się konno po swe największe tajmienie, skąd z reguły wraca w szczęściu i zdrowiu. Koń bywa, że też.