Długo się zastanawiałem jaką książkę wybrać do pierwszej recenzji na naszą stronę. W końcu wybrałem coś co jest sztandarowym przykładem nurtu literackiego, w którym się zakochałem a sam Ossendowski ma być rzekomo jego ojcem. Mowa o romansie podróżniczym i mocno w nim osadzonej „W ludzkiej i leśnej kniei”. Nie jest to sztandarowe dzieło tegoż autora (pewnie i na nie przyjdzie pora w polecanej przez nas literaturze), może więc z uwagi na jego małą sławę zaskakuje czytelnika podwójnie. Ossendowski w swej książce zabiera czytelnika w magiczną podróż po dawnym świecie (początku XXw.) nieznanych szlakach myśliwskich Azji, m.in. głębokiej Syberii, Kazachstanu i Chin. Poznamy krainy zwykłe nęcić awanturników podróżniczych, myśliwych, poszukiwaczy żeń-szenia, uciekinierów i pustelników. Autor charakterystycznym dla siebie, kunsztownym, nieco archaicznym językiem opisuje egzotyczne miejsca i losy ludzi, ścierających się z leśną knieją. Znajdziecie w niej opisy starych rytuałów i obrzędów, polowań na dropie i wilki, ludzkie dramaty i niesłychane przygody, również opisy łowienia ryb.
Co prawda Ossendowski nie uniknął błędów, związanych m.in. z opisami ichtiofauny. Jego naiwność i brak wiedzy ichtiologicznej potrafią powalić ale skłaniałbym się do przymrużenia oka i uśmiechu pod nosem. Jeśli nie zachęci Was kilka tytułów rozdziałów, które przytoczę to moja marna recenzja nie zdoła tego zrobić na pewno.
- Czarne diamenty
- Ludzie – tygrysy
- Raj myśliwski
- Jak uciekłem od swojej… żony
Macie szczęście bo książka od kilku lat jest dostępna na rynku po wznowionym wydaniu LTW. Pierwsze wydanie z 1925 kosztowało mnie bajońskie pieniądze! Nowe wydanie jest w twardej oprawie i liczy sobie 300 stron.
Miłej lektury,
Słowik.