Danie, którego nauczył nas Andrzejek Biernacki i niezależnie kto Jemu pokazał jak to robić – dla nas zawsze będzie to „pstrąg sędziego”.
Trochę z tym zabawy, ale generalnie nie trzeba mieć wielu umiejętności. Punkt po punkcie a przez wszystko każdy prostaczek w kuchni przebrnie z efektem końcowym godnym mistrza! Podane na bagietce – palce lizać!
Uwaga – nie warto przerabiać niewiadomo jakich ilości mięsa bo mimo, że pyszne szybko syci a i po 36 godzinach zbyt mocno się przegryza.
Nie wyobrażam sobie by palię albo źródlaka szykować w inny sposób. No może jeśli mamy zamiar podać z nich tatara.
Podane proporcje dla dwóch niewielkich troci albo średnich pstrągów (sugerowana maksymalna długość ryb 60cm)
Składniki:
- filety z pstrąga/troci/łososia (2 ryby, max 60cm)
- czosnek w ząbkach (8-9 ząbków na rybę)
- mielony pieprz czarny
- mielona papryka słodka
- koperek suszony / ew. świeży
- olej rzepakowy / ew. słonecznikowy
- jasny sos sojowy albo sos sojowy (w rzeczywistości ma kolor ciemny / ważne by nie był OPISANY jako ciemny)
- Łososiowate ryby wyfiletować, starannie usuwając wszystkie ości.
- Filety pokroić na cienkie poprzeczne plasterki
- Plasterki ryby ciasno ułożyć na płasko jeden obok drugiego na tacy, bądź większym półmisku
- Ułożoną rybę obficie posypać pieprzem, słodką papryką i najlepiej suszonym koperkiem
- Ząbki czosnku drobno pokroić bez miażdżenia a tym bardziej wyciskania! I obsypać nimi równomiernie przyprawione ryby.
- W rondelku, bądź na patelni doprowadzić 1/2 szklanki oleju prawie do wrzenia i dolać 1/2 szklanki sosu sojowego. Wszystko to dobrze zbełtać, choć szans by emulsja się zmieszała nie ma. Ważne by nie przypalić roztworu. Wystarczy jak sos sojowy spieni się w oleju.
- Podgrzanym roztworem zalać rybę tak by roztwór nie utopił ryby z przyprawami i czosnkiem całkowicie. Ważne by każdy kawałek ryby miał wyraźny kontakt z olejem i sosem sojowym ale nie pływał w nim zalany doszczętnie.
- Najlepiej by tak przygotowana ryba „przegryzła się” przez minimum godzinę, a najlepiej noc w w miarę chłodnych warunkach.
- Nie używamy broń Boże soli – sos sojowy jest wystarczająco słony.
Smacznego!